Rozdział I,  Pierwsze spotkanie

tawet najsilniejszy ród nie może panować wiecznie. Nadszedł czas, kiedy Tuatha de Danaan musieli ustąpić miejsca Gaelom.
Gaelowie przybyli do Irlandii aby pomścić swojego rodaka Itha, który został zabity przez jednego z Tuatha de Danaan. Gdy Irlandczycy ujrzeli floyllę wrogich statków natychmiast użyli swojego magicznego talentu i spowili całą wyspę gęstą mgłą. Gaelowie nie mieli innego wyjścia, jak żeglować ostrożnie i powoli wzdłuż brzegów wyspy i zacumować przy Inver Sceine w zachodniej części Munsteru. W głąb lądu wysłano niewielki oddział pod wodzą Amerigena. Po kilkudniowej wędrówce dotarli do Slieve Mis gdzie ujrzeli oddział zawodowych wojowniczek na którego czele jechała piękna kobieta w towarzystwie mędrców i druidów. Amerigen wyszedł im naprzeciw.
- Witaj, piękna wojowniczko - zawołał - czy możesz wyjawić nam swoje imię?
- Jestem Banba, żona MacCuilla od Leszczyny, królowa Tuatha de Danaan.
Po jakimś czasie Gaelowie dotarli do Slieve Eibhline gdzie ponownie natknęli się na grupę wojowniczek. Gdy zbliżyli się do nich Amerigen ponownie spytał kobietę dowodzącą oddziałem o imię.
- Jestem Fodhla, żona MacCechta od Pługa, królowa Tuatha de Danaan.
Gaelowie ruszyli dalej, a gdy stali już na jednym ze wzgórz Uisnechu ujrzeli postać podążającą w ich kierunku. Otworzyli szeroko oczy w zdumieniu, bowiem osoba ta raz ukazywała się im jako niezwykłej urody niewiasta a raz jako wielka, szaro-biała wrona. Przyfrunęła do nich i usiadła na ziemi, a spytana o imię odrzekła:
- Jestem Eire, żona MacGreine'a od Słońca, królowa Tuatha de Danaan.
Gaelowie zrozumieli, że ukazały się im trzy boginie Tuatha de Danaan, których imionami nazywano Irlandię.

podróżnicy dotarli w końcu do Teamhair, gdzie zastali potomków Dagdy kłócących się o to, komu ma przypaść większa część majątku rodzinnego. Spór był tak gwałtowny, że miał duże szanse przerodzić się w wojnę domową.
Wykorzystując sytuację Amerigen wszedł pomiędzy spierających się mężczyzn i zawołał głośno, aby każdy go usłyszał:
- Słuchajcie, Tuatha de Danaan! Skoro nie potraficie podzielić uczciwie między siebie waszego majątku i wszystkich ziem, oddajcie je nam, Gaelom, po dobroci, albo zdecydujcie się walczyć z nami o prawo do panowania w Irlandii! Dopuściliście się podłego czynu zabijając jednego z Gaelów - Itha, dlatego mamy pełne prawo żądać od was zgody na to, co wam zaproponujemy.
- Nie poddamy się bez walki - odezwał się jeden z Tuatha de Danaan - sami zdobyliśmy ten kraj siłą i nie oddamy go byle komu po dobroci. Widać w tobie mądrego i doświadczonego wojownika. Co proponujesz?
Amerigen nachylił się ku jednemu ze swoich żołnierzy.
- Wracaj szybko na Inver Sceine - szepnął mu do ucha - i powiedz reszcie, żeby wsiedli do łodzi i oddalili się od brzegu na długość dziewięciu fal morskich.
Jak tylko posłaniec wyszedł z Teamhair aby zanieść Gaelom wiadomość, Amerigen powiedział:
- Mam następującą propozycję: jeśli uda się wam powstrzymać nas z dala od brzegów wyspy, to obiecujemy odpłynąć tam, skąd przybyliśmy i nigdy więcej tu nie wrócić. Jeśli jednak uda nam się przybić do brzegu i zejść na ląd, wtedy wy oddacie nam wyspę i zgodzicie się żebyśmy tu rządzili.
Taka propozycja wydała się mieszkańcom Teamhair korzystna. Byli pewni, że z łatwością poradzą sobie z Gaelami za pomocą czarów.
Gdy do Gaelów czekających na Inves Sceine dotarła wiadomość od Amerigena, czym prędzej wciągnęli kotwice i wypłynęli w morze na odległość dziewięciu morskich fal. Magowie Tuatha de Danaan widząc najeźdźców w pobliżu brzegów Irlandii rzucili urok na wiatr i zaczął się silny sztorm, który miotał statkami Gaelów i rzucał jednego o drugi. Gaelowie ginęli jeden po drugim, zrzucani z wysokich masztów na pokład, przebijani kawałkami desek z rozbitych łodzi, topili się, gdy jakiś statek nie wytrzymawszy huraganu rozpadał się w drzazgi.
- Zdrada! zawołał Donn do swojego brata Amerigena - dlaczego nasi magowie nie odczyniają uroków Danaanów?
- To nie jest zdrada - rzekł Amerigen i z trudem utrzymawszy równowagę na kołysającym się pokładzie statku, uniósł ręce i zaczął rzucać własne uroki na wiatr i burzę:

"Znajdziemy miejsce na tych równinach,
górach i dolinach,
w lasach pełnych leszczyn i owoców,
nad rzekami, strumieniami i jeziorami.
Będziemy mieszkać w Teamhair,
To będzie dom naszych władców"

I kiedy Amerigen przestał mówić, burza ucichła a fale się uspokoiły.
Bardzo niewielu Gaelów przeżyło sztorm, ale kiedy pozostali przy życiu zeszli na ląd i pochowali swoich towarzyszy, Amerigen stojąc nad brzegiem zaśpiewał:

"Jestem wiatrem na morzu
Jestem falą morską
Jestem bykiem siedmiu bitew
Jestem orłem na skale
Jestem promieniem słońca
Jestem najpiękniejszą z równin
Jestem łososiem w jeziorze
i jeziorem w dolinie
Słowem mądrości
i grotem włóczni podczas bitwy
Kto rzuca światło na szczyty gór,
jeśli nie ja?
Kto powie jak stary jest księżyc.
jeśli nie ja?
Kto zna miejsce gdzie słońce wschodzi,
jeśli nie ja?"

 

Rozdział II,  Bitwa na Tailltin

trzy dni po wielkim sztormie Gaelowie zostali bezpośrednio zaatakowani przez oddział Irlandczyków pod dowództwem królowej Eire. Pomimo zmęczenia spowodowanego walką ze sztormem, Gaelowie pokonali Tuatha de Danaan, tracąc jednak jeszcze kilkuset żołnierzy. Jednakoż straty po drugiej stronie były dużo większe. Eire musiała wrócić do Teamhair z resztką swoich wojowników.
Tymczasem Gaelowie, odpocząwszy i zregenerowawszy siły, wysłali posłów do trzech braci, którzy w tych czasach władali Irlandią. Zaproponowali im ostateczną bitwę, która miała rozstrzygnąć kto będzie panował w Irlandii.
Tak więc obie armie spotkały się na równinie zwanej Tailltin. Pierwsza część bitwy nie rozstrzygnęła niczego - wojownicy obu narodów zdawali się być sobie równymi w sztuce wojennej. Jednak po pewnym czasie szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Gaelów. Zabito trzech władców Irlandii i trzy królowe: Fodhlę, Banbę i Eire. To przesądziło o zwycięstwie Gaelów. Armia Tuatha de Danaan została rozproszona i w ten sposób Irlandia dostała się pod panowanie Gaelów, którzy od tej pory mogli nazywać siebie Irlandczykami.
Wyspa została podzielona na prowincje: Munster, Leinster, Connacht i Ulster, którymi rządzili przywódcy Gaelów: Munsterem Heber i Amerigen, Leinsterem Heremon, Connachtem i Ulsterem Eimhir.
Wiele lat później w pieśniach poetów można było usłyszeć, że najlepszymi i zarazem najskromniejszymi wojownikami byli Gaelowie. Tuatha de Danaan natomiast, pomimo iż równie uzdolnieni, byli zbyt chełpliwi i niesprawiedliwi - dlatego musieli opuścić Irlandię.

”Nadejście Tuatha de Danaan”
Walka z Firbolgami
Panowanie Bresa

”Lugh Długoręki”
Nadejście Lugha
Synowie Tuireanna
Wielka bitwa na równinie Magh Tuireadh
Ukryty dom Lugha

”Nadejście Gaelów”
Pierwsze spotkanie Bitwa na Tailltin


indeks nazw
wymowa
strona główna

Tłumaczenia i grafika:
Bran © 2000

Opracowano na podstawie:
Lady Augusta Gregory
Irish Myths and Legends
Running Press 1998
(Dublin 1910)