Cuchullain

C zasy gdy Conor Conor MacNessa rządził w Ulsterze, były dniami świetności Irlandii. W zenicie irlandzkiego okresu heroicznego - czasach rycerstwa złożonego przede wszystkim ze słynnych Rycerzy Czerwonego Konaru z Emanii. Także dwie inne grupy irlandzkiego rycerstwa dodały świetności temu okresowi - Gemanraidowie na zachodzie (wywodzący się z ludu Firbolog) i Clanna Deaghaid z Munsteru dowodzeni przez Curoi MacDairie. Wszystkie grupy wojowników miały swoich poetów, którzy opiewali ich uczynki w nieprzemijających strofach pieśni i opowieści. Ale największym i najsłynniejszym spośród wszystkich bohaterów ery heroicznej był bez wątpienia Cuchullain, o którego żywocie i niezwykłych czynach, prawdziwych czy zmyślonych, krążą do dziś setki opowieści.

śmierć bohatera Cuchullain był przybranym synem króla Conora. „Ja jestem Setanta, syn Sualtima i Dectairy, twojej córki” odpowiedział na pytanie króla, gdy jako chłopiec, w którego umyśle sława wojowników Czerwonego Konaru obudziła żądzę przygód, przybył na dwór Emanii. Gdy tam dotarł, młodzież trenowała sztuki wojenne grając w grę zwaną „caman” (skrzyżowanie hokeja, rugby i piłki nożnej). Cuchullain zabrał z domu swój czerwony „hurl”, czyli kij do gry, i srebrną kulę, wmieszał się pomiędzy nich, ograł wszystkich, skupiając na siebie uwagę dworu królewskiego. Wtedy to padła wspomniana wyżej odpowiedź małego bohatera na pytanie zachwyconego króla. Niezwykłe było zainteresowanie rycerzy Czerwonego Konaru małym przybyszem, dostrzegli bowiem, że chłopiec ma przed sobą wielką przyszłość. Niedługo potem w Sali Bohaterów na dworze w Emanii nasz młody człowiek został pasowany na rycerza. Stanął naprzeciw druidów i zawołał: Nie obchodzi mnie czy umrę jutro czy za rok, jeżeli tylko moje uczynki będą żyć dłużej niż ja. Jedną z bardziej interesujych opowieści o Cuchullainie jest ta opisująca jego walkę ze swoim serdecznym przyjacielem, jednorękim Ferdianem, który podówczas dowodził siłom Connaughtu. Był on wielkim wojownikiem, dowódcą Rycerzy Miecza, Fir Domniann i starym przyjacielem Cuchullaina, od czasu gdy w młodości doskonalili razem wojenne rzemiosło. Walka z Ferdianem była ciężkim doświadczeniem dla Cuchullaina, próbował wyperswadować ją przyjacielowi, przypominając mu wspólne przeżycia, kiedy razem uczyli się sztuki wojennej w Albie od mistrza - kobiety zwanej Scathach. Oto jego słowa:

Byliśmy serdecznymi przyjaciółmi,
Byliśmy kompanami wśród lasów,
Dzieliliśmy jedno posłanie,
Śniąc kojące sny,
Stoczyliśmy wiele bitew,
W krajach odległych i bliskich,
Razem ćwiczyliśmy, przemierzając
każdą puszczę ucząc się od Scathach

Ale Ferdiad nie posiadał wrażliwości Cuchullaina, i nie znalazł wspomnień które odwiodły by go od swoich zamiarów. Faktycznie, żeby oddalić pokusy, zmusił się żeby odpowiedzieć na wywody Cuchullaina urąganiem, nie pozostawiając mu innego wyjścia niż walka. Walczyli cztery dni. Czwartego dnia Cuchullain zebrał siły do gwałtownego ataku, straszniejszego, ostrzejszego niż dotąd, zręcznym uderzeniem miecza rzucił na ziemię Ferdiana, w tym momencie spadło na niego wielkie zmęczenie.

Cuchullain zginął jak przystało na bohatera - na polu walki, przyparty do skały twarzą w twarz z wrogiem, z tarczą i włócznią. Zmarł stojąc, wsparty o skałę, pozostał w bitewnej pozycji wiele dni, wrogowie odważyli się doń podejść dopiero gdy zleciały się kruki i nie niepokojone żywiły się jego ciałem.

 Źródła:
History of the Irish Race - internetowa historia Irlandii stworzona przez www.features.net.